czwartek, 15 października 2015

0.0

 Chciałbym Cię uchronić, przed konsekwencjami decyzji, których podejmujesz. Chciałbym czuć cały ból za Ciebie. Ja po prostu boję się, że możesz sobie kiedyś nie poradzić i odejdziesz, zostawiając mnie samego. Nie zniósłbym tego i również odszedłbym. Kiedy patrzę na to jak wymykasz się nocą z domu, przyprawiając tym samym swoją mamę o zawał, żeby znowu imprezować i skończyć w łóżku z jakimś nieznanym mężczyzną, czuję że to wszystko jest moja winna. Przy okazji tęsknię za tą starą Penny, z którą oglądałem westerny i wymieniałem się poglądami na temat naszych ulubionych drużyn koszykarskich. Jestem temu winny, bo to ja poznałem Cię z Sophie i to przeze mnie zaczęłaś spadać na dno. Ciężko mi się do tego przyznać, ale jestem egoistą, dlatego że chciałbym mieć Ciebie tylko na własność. Tak, jak kiedyś...

   Była raz sobie dziewczyna, znana przez wszystkich i przez nikogo. Jej serce należało do kogoś, kto nie potrafił pozostać. Kochali się  nawzajem nierozważnie.
 Była raz sobie dziewczyna, która lubiła, trochę za bardzo, pewnego mężczyznę. Znała każdy zakątek jego duszy, przynajmniej tak jej się wydawało. Wiedziała, kiedy jego zespół wracał do jej miasta. Czekała wtedy na nich backstage'u, wciąż powtarzając: "Zrobię dla Ciebie wszystko, jeśli uczynisz mnie sławną."
 Była raz sobie dziewczyna, która za wszelką cenę dążyła do sławy. Bo wszystko o czym kiedykolwiek marzyła było nigdy nie żałować.

 Był raz sobie chłopak, który musiał patrzeć, na to jak ona marnuje sobie życie na własne życzenie.
Był raz sobie chłopak, jej najlepszy przyjaciel, który chciał uchronić ją przed złem otaczającego ich świata, ale jak mógł ją obronić przed sobą? Gdy stawała w jego drzwiach, od razu wiedział kiedy było coś nie tak. Wykorzystywała go, a on nie potrafił nigdy jej odmówić.
Był raz sobie chłopak, który zrobiłby wszystko, żeby zaistnieć choć na chwilę w jej świecie. Niestety wciąż pozostawał jako plan b.